niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 7

Ostatni spokojny tydzień przed przyjazdem Ashley minął znacznie szybciej niż bym tego chciała. Ale w końcu musiał nadejść ten dzień. Na moje szczęście mama zgodziła się, że sama pojedzie po dziewczynę na lotnisko, a ja w tym czasie mogłam zostać w domu i popisać z twitterową przyjaciółką.
Minęło około 2 godzin i usłyszałam otwieranie się drzwi domu. Wróciła ta bardziej ukochana córeczka. Oczyyywiście.
Zamknęłam wszystkie strony internetowe i postanowiłam, że zejde na dół zanim moja mama zaczęłaby krzyczeć żebym do nich dołączyła. Oczywiście nie miałam na to ochoty, ale w tym temacie nie miałam jakiegokolwiek wyboru.
Odetchnęłam głeboko i wyszłam z pokoju. Schodząc po schodach zauważyłam, że dziewczyna uśmiecha się do naszej matki, po czym wspólnie zaczęły się z czegoś śmiać, ale nawet nie interesował mnie powód ich rozbawienia.
Obje odwróciły głowy w moją stronę. Ashley obdarzyła mnie sztucznym uśmiechem i rzuciła krótkie "cześć". Kąciki moich ust uniosły się w jak najbardziej naturalnym geście i powitałam ją tym samym słowem.
Miałam być dla niej miła.
Miałam przynajmniej udawać.
Na aktorkę raczej się nie nadaje, ale uważam, że jeśli bardzo się postaram to nawet może moja mama zauważy, że 'naprawdę' pogodziłam się z przyjazdem siostry.
- Uszykuje ci coś do jedzenia. Pewnie jesteś zmęczona. - pogładkała ramie dziewczyny - porozmawiajcie ze sobą, tak dawno siebie nie widziałyście. - odwróciła swój wzrok na mnie i zniknęła za drzwiami kuchnii.
Ruszyłam w stronę salonu i usiadłam na kanapie, okazało się, że blondynka podążyła w moje ślady i usiadła obok mnie.
Siedziałyśmy cały czas w ciszy, więc postanowiłam, że przerwe ją pytaniem które kłębiło się od kilku dni w mojej głowie.
- Co tak właściwie zdażyło się, że postanowiłaś tu przyjechać?
Ashley zastanowiła się, jakby nie była pewna czy chce mi to powiedzieć lub nie wiedziała jak to powiedzieć.
- Znalazł sobie jakąś laskę, która ma dwójkę synów i na dodatek wprowadziła się do nas.
Jej słowa mnie na prawdę zaskoczyły. Nigdy nie wyobrażałam sobie mojego ojca z inną kobietą niż z moją mamą. Na dodatek WOW wprowadza się do niego. Więc albo znali się przed rozstaniem naszych rodziców, albo mój ojciec na prawdę zwariował.

                  ___Ashley___

Między nami znów zapadła cisza, ale nie miałam zamiaru jej przerywać. Chociaż wyjechałam z domu to i tak nie miałam zamiaru pogodzić się z Emily.
Przyznaje - ta nasza 'wojna' zaczęła mnie już męczyć.
Czemu nie możemy 'grać w jednej dróżnynie'? Przecież tak czy siak musimy kiedyś dojść do porozumienia. A skoro mamy znów razem zamieszkać, lepiej żeby stało to się jaknajszybciej, bo nie potrzebuje znów kolejnego wroga.

______

Bardzo przepraszam jeśli pojawiły się jakieś literówki, których ja nie zauważyłam, ale pisałam cały rozdział na telefonie :)))
Mam nadzieje, że skomentujecie po przeczytaniu.

1 komentarz: