wtorek, 23 lipca 2013

ZNAJOMY ZE SKLEPU ;) CZĘŚĆ 1

   Poprosiłam kasjerkę o siatkę po czym znów odwróciłam się do nieznajomego chłopaka.
-Dzięki, że mi pomogłeś, nie miałam pojęcia, że znajdę tu kogoś z kim się dogadam, bo po Hiszpańsku nie umiem mówić – powiedziałam i zapłaciłam pieniądze za zakupy.
-Racja, ale na tym świecie są jeszcze tak cudowni ludzie jak ja – uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki.
-Lubisz komplementy, racja ? – odebrałam resztę od kasjerki.
-Oczywiście – roześmiał się.
Po zapakowaniu swoich rzeczy odeszłam na bok, a sprzedawczyni zaczęła kasować chipsy, cole i jakieś ciastka mojego nowego znajomego. Później tak samo jak ja zapłacił, odebrał resztę i zapakował produkty do siatki foliowej. Razem wyszliśmy ze sklepu.
-Może usiądziemy na ławce – zaproponował wskazując ławkę około czterdziestu metrów od nas - i trochę pogadamy - zaproponował - to znaczy jeśli chcesz.
-Dla nowego znajomego tutaj, zrobię wszystko – uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił mój uśmiech i ruszyliśmy w stronę ławki.
-Lepiej się tak nie zapędzaj, bo mogę sobie zażyczyć czegoś nie do zrobienia – powiedział, wyjął z moich rąk siatkę i przełożył ją do tej samej ręki z jego zakupami.
-Halo, przecież dam sobie rade z taką małą siateczką, nie musisz udawać takiego dżentelmena.
-Ale wiesz, chce dobrze zacząć tą przyjaźń.
-Nawet nie wiem jak masz na imię, a ty już o przyjaźni myślisz.
-Mam na imię Kieran, a ty ? – zapytał siadając na ławkę, ja od razu też na niej usiadłam.
- A ja Emily. Jesteś z Hiszpanii ? – zapytałam zaciekawiona.
-Nie - zaśmiał się jakby to miało być takie oczywiste - Mieszkamy w Londynie, a teraz jestem na wakacjach z kumplem i braćmi.
-Dobrze, więc przejdźmy do kolejnego pytania.
-Okej – zgodził się ze mną.
-Ile masz lat ?
-Niedługo dwadzieścia jeden.
-A dokładniej ? – dociekałam dalej.
-Dokładniej mam urodziny na końcu kwietnia. To może teraz ja.
-Dobra – uśmiechnęłam się.
-Co ty tu robisz ? – zaczął swoje przesłuchanie.
-Przyjechałam tu na wakacje.
-Teraz – zdziwił się – przecież za kilka dni zaczyna się rok szkolny.
-To dość długa historia – zaczęłam – moi rodzice niedawno się rozwiedli i żeby od tego wszystkiego odpocząć moja mama pomyślała o wakacjach. Nie mówmy już o tym, nie lubię poruszać tego tematu – wyznałam.
-Nie ma sprawy, ile masz lat ?
-Dziewiętnaście, a urodziny mam dopiero w maju. Nie obraź się ale na mnie chyba już pora– zmieniłam temat – mama będzie się o mnie martwiła w końcu jestem tu dopiero od kilku godzin, a już się zagubiłam – uśmiechnęłam się.
-No to już chodźmy, bo naprawdę się zaraz zgubisz – odwzajemnił mój uśmiech – ale musimy się jeszcze spotkać.
-Jasne, jeśli tylko uwolnię się od mojej nadopiekuńczej mamy – znów się uśmiechnęłam.
-Nie może być aż tak źle.
   Podnieśliśmy się z ławki i chwilę się przekomarzaliśmy o noszenie siatek i znów przegrałam, a Kieran wziął moje zakupy i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
   -Dziwnie się czuję – zaczęłam kontynuować naszą rozmowę – nigdy nie zawierałam znajomości tak szybko i dodatkowo z jakimś obcym chłopakiem, którego dopiero co poznałam.
-E tam, dopiero co przyjechałaś do Hiszpanii, powinnaś się cieszyć, że masz z kim pogadać po angielsku.
-No, racja, racja – zgodziłam się – więc to właściwie dobrze.
Przez resztę powrotu do domu rozmawiamy i opowiadamy sobie nawzajem o nas.
   Dowiedziałam się, że Kieran ma dwóch braci Deana i Seana, Dean jest w moim wieku, a Sean ma 26 lat. Kieran ma jeszcze psa haskiego o imieniu Chucho, ustaliliśmy, że niedługo go poznam, bo bardzo kocham psy.
   Mój nowy znajomy wypytywał mnie o moją rodzinę i dowiedział się tylko, że mam wspaniałą mamę, a mój tata się od nas wyprowadził. Co jeszcze miałam mu o sobie powiedzieć ? Sama nie wiem.
-No to teraz poproszę twój telefon – wyciągną rękę w moją stronę, gdy doszliśmy pod mój dom.
-Po co ci mój telefon – zdziwiłam się.
-Musisz mieć mój numer.
-Okej, ale ty też musisz mi dać swój telefon.
Wymieniliśmy się swoimi telefonami i wpisałam Kieranowi mój numer pod nazwą „Emily”, po czym oddałam mu go i wyciągnęłam rękę po mój telefon. Jednak on robił sobie jeszcze zdjęcie do kontaktu, na którym wystawił język i zrobił głupią minę.
-Odbyło by się bez tego – zażartowałam.
-Nie – uśmiechnął się, po czym jeszcze kilka razy kliknął w mój dotykowy ekran i oddał mi go, a ja schowałam telefon do kieszeni.
   Później się rozeszliśmy. Wchodząc do domu bardzo się zdziwiłam, ponieważ wszystkie światła były zgaszone, ale to nie możliwe, żeby moja mama wyszła, w końcu drzwi były otwarte. Zapaliłam światło w kurtażu.
-Mamooo – podniosłam głos – gdzie jesteś ?
Przeszłam do pokoju mojej mamy w którym miała się rozpakowywać, światło było zapalone, a mama spała na swoim łóżku, leżała również na nim walizka i jakieś ubrania. Zgasiłam światło i zamknęłam drzwi. Najpierw mówiła, że jest bardzo głodna, a później zasypiała podczas rozpakowywania się.
   No dobra, mogę przyznać, że ja też miałam ochotę pójść spać, ale najpierw wolałam coś zjeść.
   Przeszłam do kuchni, odłożyłam siatkę z zakupami i wyjęłam z niej truskawkowy jogurt i sok pomarańczowy. Zaglądając do wszystkich szafek znalazłam szklankę, do której nalałam trochę soku. Z szuflady wyjęłam łyżeczkę i otworzyłam jogurt, natychmiast go zjadłam i wypiłam sok. Później od razu przeszłam do mojego pokoju i nie przebierając się w piżamę położyłam się spać.

 xxx

   Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Sięgnęłam do kieszeni jeansów które miałam na sobie i spojrzałam na ekran, pisało na nim „Nieznajomy ze sklepu ;)”. Zdjęcie w tle, które poprzedniego wieczoru zrobił sobie Kieran wyglądało naprawdę głupio. Przeciągnęłam palcem po zielonej słuchawce i przytknęłam telefon do ucha.
-Hej – powiedziałam ochrypłym głosem, po czym odkaszlnęłam.
-Jeszcze śpisz ? Jest już dwunasta – poinformował mnie.
-Już nie śpię.
-To dobrze, słuchaj, pomyślałem, że może przeszłabyś się dzisiaj ze mną na krótki spacer z Chucho.
Zaskoczyła mnie jego propozycja.
-No jasne, ale o której ? – spytałam.
-Wybierz miejsce i czas.
-No dobrze, to może o piętnastej – zaproponowałam.
-Okej, to będę na ciebie czekała pod twoim domem.
-Jasne, to idę się szykować, pa – pożegnałam się.
-Cześć – powiedział, po czym się rozłączył.
   Po wzięciu prysznica ubrałam się w dres i niebieską bokserkę i zawinęłam swoje mokre włosy w wielki turban. Umyłam zęby, a lekko podeschnięte włosy uczesałam czarną szczotką z półki w łazience. Później zeszłam na dół, mama właśnie jadła bułkę z pomidorem, popijając przy tym kawę.

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe :) Pisz dalej:) Mogłabym prosić o informowanie mnie na tt? @_luvvmyreus lub na fb. Weronika Horan :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. super! czekam na kolejnyyy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 41 year old Help Desk Operator Annadiane Edmundson, hailing from Lakefield enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Handball. Took a trip to Humayun's Tomb and drives a Alfa Romeo 8C 2300 Monza. kliknij, aby przesledzic

    OdpowiedzUsuń