wtorek, 6 sierpnia 2013

"O nie..." część 1 ( i chyba ostatnia ;) )

Znów dzięki wam, za te komentarze, i za jednego obserwującego :D LOVE YOU 

Poprzedni rozdział i ten jakoś mi dziwnie wyszły, więc ... , więc nie wiem co ;)  Ale to pisze

----------------------- 

   Biegałam po moim pokoju jak oszalała, szukałam spodni, jakiejś bluzki, szczotki do włosów…  . Jak zawsze, gdy się spieszyłam nie mogłam uczesać swoich głupich włosów, które zawsze nie mogły się normalnie ułożyć.
   To musiał być głupi pomysł mojej mamy, jak ona mogła ściągnąć tu Kierana.
   Boże…
   Tylko, jak ona to zrobiła ?
   Mój telefon.
   No tak, musiała znaleźć jego numer i wysłać mu sms-a czy coś. Chodź sms-y nie są w stylu mojej mamy, zawsze wolała do kogoś zadzwonić, więc może zrobiła to i tym razem.
   Miałam ochotę zabić moją mamę, spraszała moich znajomych do naszego domu, nie uprzedzając mnie o tym.
   Jakby to mi nie wystarczyło jeszcze Kieran widział mnie w tej piżamie.

   Nie mogę w to uwierzyć, właśnie chłopak który mi się podoba widział mnie w tak kompromitującym momencie mojego życia. Ciekawe co on sobie teraz o mnie myśli.
   Dobra, jestem gotowa, muszę już zejść właściwie, czy tego chcę, czy nie muszę się tam pokazać.
   Moja mama była w kuchni i właśnie coś podgrzewała. Mmm… spaghetti ? Kiedy ona zdążyła to zrobić ?
-O co tutaj chodzi – zapytałam wprost.
-Pozwoliłam sobie skorzystać z twojego telefonu i zrobić ci niespodziankę – powiedziała z dumą.
-Ale dlaczego mi o tym nie powiedziałaś choćby godzinę przed jego przyjściem ?
-Bo to miała być niespodzianka.
-Następnym razem, gdy będziesz miała zamiar zrobić mi taką niespodziankę, uprzedź mnie o tym – powiedziałam obrażona.
-No dobrze, nie obrażaj się, chciałam, żeby było miło – wyznała – no wiesz, twojego tatę moi rodzice poznali, gdy minął rok od kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić, jak wy to teraz mówicie. A ja nie chciałam Tyle czekać, bo przez to całe wymyślanie, że wychodzę gdzieś do koleżanki, strasznie się oddaliłam od mojej matki, bo tak naprawdę wtedy spotykałam się z twoim ojcem. Ja mam tylko ciebie.
-Ale my nie jesteśmy razem - powiedziałam stanowczym głosem - Pomóc ci w czymś ? – zmieniłam temat.
-Zanieś jakieś szklanki i sok, a ja zaraz doniosę spaghetti.
   Wyjęłam trzy szklanki i chwyciłam je w jedną rękę, a w drugą sok pomarańczowy z lodówki. Wchodząc do salono-jadalni, czy jak to mogłam nazwać? W rzeczywistości był to zwykły salon z większym stołem, dlatego właśnie tam mama posłała naszego gościa.
   Kieran siedział na jednym z krzeseł, był ubrany w taką samą koszulę jak wtedy, gdy się poznaliśmy, ale tym razem w kolorze niebieskim, do tego czarne rurki i szare trampki, wyglądał cudownie.
   Gdy zauważył, że przyszłam od razu podniósł się z krzesła, a gdy odłożyłam szklanki i sok podszedł do mnie.
-Cześć, panda – powiedział z wielkim uśmiechem.
Uniosłam brew w zdziwieniu.
-Piżama – szepnął mi do ucha, gdy mnie przytulił na powitanie. Na szczęście mama tego nie widziała i dobrze.
-Ej – szturchnęłam go w ramie – ciekawe w czym ty śpisz.
-A chcesz sprawdzić – poruszył dziwnie brwiami.
-Debil z ciebie … - chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale przerwała mi moja mama.
-Jak ty się odzywasz do naszego gościa – obróciłam się, właśnie, szła w naszą stronę, niosąc przy tym dwa talerze spaghetti. Miałam tylko nadzieje, że nie usłyszała propozycji tego głupka.
-Oszczędź sobie takie teksty tutaj – powiedziałam uśmiechając się przy tym, kiedy moja mama poszła po kolejną porcję. Ja w tym czasie nalałam do wszystkich szklanek soku.
   Po chwili siedzieliśmy już przy stole, oczywiście obiad nie mógł odbyć się bez głupich pytań mojej mamy upewniającej się, że nie jesteśmy jeszcze razem. W pewnym momencie nawet Kieran zakrztusił się sokiem dziwiąc się, że moja mama wymyśliła tak głupie pytania.
   Marzyłam, żeby ten obiad jak najszybciej się skończył, albo przynajmniej, żeby coś się wydarzyło, co by go choć na chwilę przerwało. Jednak, od razu pożałowałam swojego życzenia.
   Do mojej mamy zadzwonił telefon, a ona na chwilę opuściła nas i udała się do kuchni, słyszałam tylko kawałki rozmowy, ale to wystarczyło, bym wiedziała z kim i o czym mówi.
-Tak…Ashley…dlaczego płaczesz…pewnie, że możesz, Emily się ucieszy…na pewno tak nie myśli…jasne…jeśli tata się zgodził to możesz…przyjedziemy po ciebie na lotnisko…tak, tak, pa – pożegnała się i rozłączyła.
   Ashley jest moją siostrą, której tak strasznie nienawidzę, zawsze chciałam o niej zapomnieć, nigdy się ze sobą nie dogadywałyśmy. Nawet w szkole nie mogła się z nikim zaprzyjaźnić, to znaczy może bardziej nie chciała. Wolała być sama, może dlatego jest taka wredna.  Ma prawie siedemnaście lat. W tym roku miała zacząć naukę w collegu. Po rozwodzie rodziców zgodzili się na to, bym ja została z mamą, a ona z tatą.
   Nawet nie zauważyłam, że Kieran mi się przygląda.
-O co chodzi ? – spytał z troską.
-Mam nadzieje, że tylko o jakiś głupi żart.
   Mama przyszła do nas z powrotem i usiadła do stołu. Jak gdyby nigdy nic nawet się nie odezwała.
-Masz zamiar mi coś powiedzieć, czy tak to przemilczysz i jak zawsze dowiem się o wszystkim ostatnia ? – spytałam wprost.
-Chciałam z tobą o tym później porozmawiać.
-A może ja wolałabym się o tym dowiedzieć wcześniej, w końcu jestem twoją córką.
-No dobrze, więc Ashley do nas przyjedzie, pojutrze – gdy to mówiła, myślałam, że zaraz się rozpłaczę – dlaczego nawet tego ze mną nie uzgodniłaś, zawsze musisz wszystko robić sama, nie pytając mnie o zdanie.
-Emily zrozum, ona się pokłóciła z ojcem, nie znam dokładnie szczegółów.
-Mam już tego dość – krzyknęłam, wstając, tym razem byłam pewna, że wybuchnę płaczem.
   Wbiegłam na górę zatrzaskując za sobą drzwi od mojego pokoju, rzuciłam się na moje łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę. Denerwowało mnie to, że uzgadniała wszystko beze mnie, nawet te rzeczy dotyczące mnie.
-Zostaw mnie w spokoju – krzyknęłam, gdy usłyszałam otwierające się drzwi.
   Jednak to był Kieran, a nie moja mama …

-------------------

Mam nadzieje, że chociaż trochę się wam spodoba i mnie nie ocenicie za surowo :D

PAMIĘTAJ :

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

14 komentarzy:

  1. Podoba mi się, pisz dalej to, proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny, pisz nexty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super mam nadzieję że niedługo następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, przeczytałam dziś wszystkie rozdziały i muszę powiedzieć, że bardzo się wciągnęłam. Uważam, że masz ciekawe pomysły i fajnie by było, gdybyś napisała dalszy ciąg opowiadania. Nie przerywaj, jestem strasznie ciekawa jak dalej potoczy się znajomość Kierana i Emily :) i co z Ashley...? Tak czy inaczej, życzę Ci dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, im mniej podobają mi się te rozdziały tym więcej mam komentarzy :D HAHAHA

      Usuń
  5. NIE PRZERYWAJ BO WPIERDOL ;_;
    a tak serio to nawet fajne, czekam na next + moge prosic o inform. na tt? :)
    @tajnypseudonim

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pozwole ci skonczyc opowiadania!! Ono tak wciaga !!!! Weny weny i jeszcze weny !!! Kieran musi byc z Emily !!! Prooooooooooooooosze- wstaw jak najszybciej kolejny rozdzial !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kończę już kolejny, więc dzisiaj powinnam już wstawić następny rozdział :D

      Usuń