sobota, 17 sierpnia 2013

"Wreszcie" ( część 1 )

Sorki, że tak długo nie było nowego rozdziału, nie miałam weny, najgorsza jest końcówka LOL
Mniejsza o to :D

---------------------------------------------

   Może właśnie tego potrzebowałam. Żeby ktoś mnie przytulił. Pocieszył. Po prostu, żeby przy mnie był.
   Nie ważne, że znałam go dopiero od dwóch dni, mógłby być mi nawet obcym. No może nie do końca. Ale czułam się przy nim taka bezpieczna. Przy nim nic nie mogło pójść źle.
   Mogłabym spędzić tak całe wieki. W jego uścisku. Obejmował mnie, swoimi tak dobrze zbudowanymi ramionami. Czułam w tym troskę, której jeszcze nigdy nie czułam, nawet moja mama mnie tak nie przytulała, gdy byłam jeszcze mniejsza.
   Czułam w swoich włosach jego oddech.
   Tak po prostu mogłam się do niego przytulić, wypłakać w jego koszule, jakbyśmy byli przyjaciółmi od dziecka.
-Dziękuję – wyszeptałam.
-Nie musisz mi za nic dziękować – usłyszałam jego cudowny głos.
-Musze – wyswobodziłam się z jego uścisku, żeby spojrzeć w jego oczy – to dla mnie wiele znaczy, no wiesz, znamy się od dwóch dni, a już wiem, że mogę na ciebie liczyć, w każdej sprawie.
-Właściwie znamy się już od trzech dni – uśmiechnął się, natychmiast odwzajemniłam jego uśmiech - proszę cię, nie płacz – wytarł krople łez spływającą po moim policzku wierzchem dłoni.
-Postaram się. Przepraszam, że musiałeś w tym uczestniczyć. Może nie wiesz co to dla mnie znaczy, ale …
-Nie musisz mi o tym opowiadać – przerwał mi widząc, że znów staje się smutniejsza.
-Ale chce, więc wiesz już, że moi rodzice się rozwiedli. Moja siostra jest ode mnie o dwa lata młodsza i jakoś nigdy się ze sobą nie dogadywałyśmy, od czasu gdy zaczęła łazić i mówić – próbowałam trochę rozładować atmosferę, żeby znowu się nie popłakać – może tego nie zrozumiesz, ale na samym początku nienawidziłam jej. Nienawidziłam jej po prostu za to, że tu była, że istniała. Moi rodzice poświęcali jej tyle czasu, a ja nie mogłam zrozumieć, że jest jeszcze mała i potrzebuje więcej opieki niż ja. Ale później zaczęła wykorzystywać to, że jest tą lepszą córeczką. Po prostu chciała mi pokazać, że moi rodzice mnie nie kochają. Nawet nie wiem, czemu to robiła. Zaczęłam z czasem coraz więcej czasu spędzać po za domem, chodziłam na różne imprezy, nocowałam u przyjaciół, robiłam wszystko, by jak najmniej czasu spędzać w domu. Zaczęłam się oddalać od moich rodziców. Po jakimś czasie, moi rodzice zaczęli się kłócić, z czasem coraz więcej, aż w końcu poinformowali mnie o swoim rozwodzie. Po rozprawach sądowych, sąd podjął decyzję, że ja zostanę z mamą, a moja siostra z tatą, nawet nie wiedziałam, że można tak zrobić, że można rozdzielić tak rodzeństwo. Ale przynajmniej, nie muszę non stop widzieć Ashley i się z nią kłócić, a nasi rodzice nie muszą płacić, żadnych alimentów, czy czegoś tam. Nie chcę teraz znów oddalić się od mojej mamy, bo czuję, że nasze relacje się polepszyły w ostatnim czasie – po tym wyznaniu zrobiło mi się naprawdę lekko na sercu, jeszcze nie czułam aż takiego uczucia, może i wyznawałam już ludziom prawdę, ale nigdy takie słowa nie przechodziły przez moje usta tak ciężko.
   Było mi już lepiej, ale Kieran i tak przytulił mnie do siebie i znów mogłam wtulić się w jego miękką koszulę.
   Nagle usłyszałam wibrację telefonu, ale to nie był mój telefon. Musiałam odkleić się, od tak bardzo przyciągającej koszuli, a mój znajomy zaczął czytać sms-a.
-Kto to ? – spytałam.
-Dean, pyta kiedy będę, bo robią pizze.
-Już idziesz – powiedziałam smutna.
-Jest już po 16 – poinformował mnie.
-Serio ? – zdziwiłam się, Kieran tylko na potwierdzenie lekko pokiwał głową z uśmiechem – jak ten czas szybko mija.
-Spotkamy się potem ?
-Jeśli jeszcze nie masz mnie dość, to z chęcią się stąd wyrwę.
-To ooo… 19, pod twoim domem ? –zaproponował.
-Mmm… nie wiem czy dam radę tyle wytrzymać – uśmiechnęłam się.
-Dasz radę, na pewno, to ja już lecę, bo zjedzą mi całą pizze – wstał z łóżka, ja też się z niego podniosłam.
-Ale nawet mi nie powiedziałeś jakie będziemy mieć plany na wieczór.
-Niespodzianka – poruszył dziwacznie brwiami.
Musisz mnie kiedyś tego nauczyć.
-Czego ? – powiedział zdziwiony.
-Tego ruszania brwiami – spróbowałam go naśladować, ale z pewnością mi to nie wyszło, bo Kieran wybuchnął śmiechem.
-Z tym trzeba się urodzić – jeszcze raz to zrobił – to pa.
-Nie obrazisz się jeśli nie odprowadzę cię na dół, wiesz o co mi chodzi.
-Jasne, do zobaczenia – pocałował mnie w policzek.
-Cześć.
   Odprowadziłam go wzrokiem aż do schodów. Po czym usiadłam znów na łóżku. Czułam się trochę dziwnie, bo z jednej strony ten dzień był taki cudowny ze względy na Kierana i jeszcze się nie kończył. A z drugiej strony niedługo przyjeżdża Ashley, przez co pokłóciłam się z mamą. E tam, teraz to mnie nie obchodzi, bo za trzy godziny miałam spotkać się z miłością mojego życia. Jestem chora, ledwo co się znamy, a ja mówię, że jest miłością mojego życia. Zapomniałam o tym, że nigdy nie będziemy razem.
   No cóż, miałam jeszcze dużo czasu więc włączyłam laptopa. Otworzyłam trzy karty: w pierwszej youtuba na którym od razu włączyłam moją ulubioną piosenkę „Green Day – Uh love”. W drugie facebooka, a w trzeciej tweetera. Na fejsie jak zawsze kilka nowych zaczepek i zaproszeń do zagrania w gry, tak samo nudno było na tweeterze, a jednak… . Nowy follow od jakiegoś nieznanego mi konta. Oczywiście jak zawsze zrobiłam follow back. Jestem taka miła i skromna do tego. Uśmiechnęłam się pod nosem. Oprócz tego kilka nowych tweedów Seleny Gomez, kilka od chłopaków z One Direction, a po za tym nic ciekawego. Za mało osób obserwuje na tweeterze. Wyszłam z niepotrzebnych mi stron i zastanowiłam się nad kolejną piosenką. W końcu padło na 1D – One Thing. Podśpiewując tekst piosenki zaczęłam kręcić się wokół własnej osi. Słuchałam wiele piosenek różnych wykonawców, gdy zorientowałam się, że jest już 18.04. Miałam wziąć jeszcze prysznic, więc udałam się do łazienki, po prysznicu i wytarciu całego ciała ręcznikiem ubrałam się w to:

   Znów sprawdziłam godzinę. 18:30. Dlaczego nie może być trochę późniejsza pora. Cały pół godziny myślenia o wszystkim.
   Położyłam się na łóżku i gapiłam w sufit
   Doszłam do wniosku, ze muszę zmienić nastawienie do Ashley, w końcu zachowam się jak ta starsza i mądrzejsza, jak to zawsze mówili moi rodzice. Po prostu będę ignorowała jej głupie odzywki, mam nadzieje, że dam radę. W końcu nie wydawało się być to trudnym zadaniem. Ale i tak mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do ojca. No tak, nie przyjechała jeszcze do nas, a ja już mam jej dość…

Doszła w końcu godzina naszego spotkania, podeszłam do lustra i jeszcze raz przeczesałam włosy szczotką. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. „Zachowuj się, gdyby nigdy nic się nie stało” przypomniałam sobie w myślach.
-Wychodzę – krzyknęłam.
W odpowiedzi usłyszałam tylko krótkie „okej”.
   Wychodząc z domu od razu spostrzegłam Kierana opartego o maskę dużego czarnego samochodu, wyglądał jak zawsze świetnie :
   Po przywitaniu się, otworzył przede mną drzwi i sam wsiadł do auta.
   W radiu leciała akurat kończyła się piosenka One Direction – Best Song Ever.
-Nie dawno dużą ilością fanów cieszy się zespół Room94 – rozległ się głos faceta w radiu ...

-------------------------------


CZYTASZ=KOMENTUJESZ

10 komentarzy:

  1. Ale fajnie, w końcu nowy rozdział ^^ Super początek, chociaż trochę smutny. Dobrze, że ona ma Kierana, który ją pociesza. To było kochane z jego strony. I ciekawi mnie, gdzie pojadą na to spotkanie. I co będzie z Ashley. Ah i oczywiście ostatnie zdanie... Czy ona się dowie o zespole? Nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniec najlepszy...ostatnie zdanie....chce jak najszybciej ciag dalszy, chociaz kilka zdan co koles powie w radiu i jak zareaguja.....^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za komentarz ;* I love you <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. oshfusdfhsuifhksufhkufhksfhukcfhschskfhwkfhsekfhskfuhsrfuhskfhrsukhksfuhskrufchskfuchskfuhkcvhkuchdkukwuvkcvugiuksdviduvchwiucvhawoe8icyhvoedicfhisduchisdefvuhugvyaeuifvgawviyurgfiuyeagvfuiaygviougvywioeugfvweigeyGUOGFVOWUIEGFYWIOFYUGIOWUG tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za nominację do Libster Awards! Wpis na ten temat tutaj: http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/2013/08/liebster-awards.html
    Pozdrawiam!
    I kurcze.. Musze nadrobić czytanie u Ciebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu boskiee <3 kocham to :) a końcówka najlepsza :) Proszę nie każ mi długo czekać na kolejny rozdział :) To mój TT https://twitter.com/LaristaPolandRo mogłabyś informować mnie o kolejnych rozdziałach? :) z góry dziękuje ;****

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się *.*
    Mam nadzieje że szybko dodasz 2 część bo nie wytrzymam <3
    Ps. Zapraszam do siebie http://room94imaginypl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. dzisiaj dopiero znalazłam Twojego bloga, przeczytałam wszystko, naprawdę mnie wciągnęło :) czekam na następną część ze zniecierpliwieniem :D + jakbyś mogła mnie informować o kolejnych częściach na tt byłoby mi miło :) @glica_k KOCHAM CIĘ <3 :)

    OdpowiedzUsuń