Sorki, że tak długo nie było nowego rozdziału, nie miałam weny, najgorsza jest końcówka LOL
Mniejsza o to :D
---------------------------------------------
Może właśnie tego potrzebowałam. Żeby ktoś mnie przytulił. Pocieszył. Po prostu, żeby przy mnie był.
Mniejsza o to :D
---------------------------------------------
Może właśnie tego potrzebowałam. Żeby ktoś mnie przytulił. Pocieszył. Po prostu, żeby przy mnie był.
Nie ważne, że
znałam go dopiero od dwóch dni, mógłby być mi nawet obcym. No może nie do
końca. Ale czułam się przy nim taka bezpieczna. Przy nim nic nie mogło pójść
źle.
Mogłabym spędzić
tak całe wieki. W jego uścisku. Obejmował mnie, swoimi tak dobrze zbudowanymi
ramionami. Czułam w tym troskę, której jeszcze nigdy nie czułam, nawet moja
mama mnie tak nie przytulała, gdy byłam jeszcze mniejsza.
Czułam w swoich
włosach jego oddech.
Tak po prostu
mogłam się do niego przytulić, wypłakać w jego koszule, jakbyśmy byli
przyjaciółmi od dziecka.
-Dziękuję – wyszeptałam.
-Nie musisz mi za nic dziękować – usłyszałam jego cudowny
głos.
-Musze – wyswobodziłam się z jego uścisku, żeby spojrzeć w
jego oczy – to dla mnie wiele znaczy, no wiesz, znamy się od dwóch dni, a już
wiem, że mogę na ciebie liczyć, w każdej sprawie.
-Właściwie znamy się już od trzech dni – uśmiechnął się,
natychmiast odwzajemniłam jego uśmiech - proszę cię, nie płacz – wytarł krople łez spływającą po
moim policzku wierzchem dłoni.
-Postaram się. Przepraszam, że musiałeś w tym uczestniczyć.
Może nie wiesz co to dla mnie znaczy, ale …
-Nie musisz mi o tym opowiadać – przerwał mi widząc, że znów
staje się smutniejsza.
-Ale chce, więc wiesz już, że moi rodzice się rozwiedli.
Moja siostra jest ode mnie o dwa lata młodsza i jakoś nigdy się ze sobą nie
dogadywałyśmy, od czasu gdy zaczęła łazić i mówić – próbowałam trochę
rozładować atmosferę, żeby znowu się nie popłakać – może tego nie zrozumiesz,
ale na samym początku nienawidziłam jej. Nienawidziłam jej po prostu za to, że
tu była, że istniała. Moi rodzice poświęcali jej tyle czasu, a ja nie mogłam
zrozumieć, że jest jeszcze mała i potrzebuje więcej opieki niż ja. Ale później
zaczęła wykorzystywać to, że jest tą lepszą córeczką. Po prostu chciała mi
pokazać, że moi rodzice mnie nie kochają. Nawet nie wiem, czemu to robiła.
Zaczęłam z czasem coraz więcej czasu spędzać po za domem, chodziłam na różne
imprezy, nocowałam u przyjaciół, robiłam wszystko, by jak najmniej czasu
spędzać w domu. Zaczęłam się oddalać od moich rodziców. Po jakimś czasie, moi rodzice zaczęli się kłócić, z czasem
coraz więcej, aż w końcu poinformowali mnie o swoim rozwodzie. Po rozprawach sądowych,
sąd podjął decyzję, że ja zostanę z mamą, a moja siostra z tatą, nawet nie
wiedziałam, że można tak zrobić, że można rozdzielić tak rodzeństwo. Ale
przynajmniej, nie muszę non stop widzieć Ashley i się z nią kłócić, a nasi
rodzice nie muszą płacić, żadnych alimentów, czy czegoś tam. Nie chcę teraz
znów oddalić się od mojej mamy, bo czuję, że nasze relacje się polepszyły w
ostatnim czasie – po tym wyznaniu zrobiło mi się naprawdę lekko na sercu,
jeszcze nie czułam aż takiego uczucia, może i wyznawałam już ludziom prawdę,
ale nigdy takie słowa nie przechodziły przez moje usta tak ciężko.
Było mi już
lepiej, ale Kieran i tak przytulił mnie do siebie i znów mogłam wtulić się w
jego miękką koszulę.
Nagle usłyszałam
wibrację telefonu, ale to nie był mój telefon. Musiałam odkleić się, od tak
bardzo przyciągającej koszuli, a mój znajomy zaczął czytać sms-a.
-Kto to ? – spytałam.
-Dean, pyta kiedy będę, bo robią pizze.
-Już idziesz – powiedziałam smutna.
-Jest już po 16 – poinformował mnie.
-Serio ? – zdziwiłam się, Kieran tylko na potwierdzenie
lekko pokiwał głową z uśmiechem – jak ten czas szybko mija.
-Spotkamy się potem ?
-Jeśli jeszcze nie masz mnie dość, to z chęcią się stąd
wyrwę.
-To ooo… 19, pod twoim domem ? –zaproponował.
-Mmm… nie wiem czy dam radę tyle wytrzymać – uśmiechnęłam
się.
-Dasz radę, na pewno, to ja już lecę, bo zjedzą mi całą
pizze – wstał z łóżka, ja też się z niego podniosłam.
-Ale nawet mi nie powiedziałeś jakie będziemy mieć plany na
wieczór.
-Niespodzianka – poruszył dziwacznie brwiami.
Musisz mnie kiedyś tego nauczyć.
-Czego ? – powiedział zdziwiony.
-Tego ruszania brwiami – spróbowałam go naśladować, ale z
pewnością mi to nie wyszło, bo Kieran wybuchnął śmiechem.
-Z tym trzeba się urodzić – jeszcze raz to zrobił – to pa.
-Nie obrazisz się jeśli nie odprowadzę cię na dół, wiesz o
co mi chodzi.
-Jasne, do zobaczenia – pocałował mnie w policzek.
-Cześć.
Odprowadziłam go
wzrokiem aż do schodów. Po czym usiadłam znów na łóżku. Czułam się trochę
dziwnie, bo z jednej strony ten dzień był taki cudowny ze względy na Kierana i
jeszcze się nie kończył. A z drugiej strony niedługo przyjeżdża Ashley, przez
co pokłóciłam się z mamą. E tam, teraz to mnie nie obchodzi, bo za trzy godziny
miałam spotkać się z miłością mojego życia. Jestem chora, ledwo co się znamy, a
ja mówię, że jest miłością mojego życia. Zapomniałam o tym, że nigdy nie będziemy razem.
No cóż, miałam jeszcze dużo
czasu więc włączyłam laptopa. Otworzyłam trzy karty: w pierwszej youtuba na
którym od razu włączyłam moją ulubioną piosenkę „Green Day – Uh love”. W drugie
facebooka, a w trzeciej tweetera. Na fejsie jak zawsze kilka nowych zaczepek i
zaproszeń do zagrania w gry, tak samo nudno było na tweeterze, a jednak… . Nowy
follow od jakiegoś nieznanego mi konta. Oczywiście jak zawsze zrobiłam follow
back. Jestem taka miła i skromna do tego. Uśmiechnęłam się pod nosem. Oprócz
tego kilka nowych tweedów Seleny Gomez, kilka od chłopaków z One Direction, a
po za tym nic ciekawego. Za mało osób obserwuje na tweeterze. Wyszłam z
niepotrzebnych mi stron i zastanowiłam się nad kolejną piosenką. W końcu padło
na 1D – One Thing. Podśpiewując tekst piosenki zaczęłam kręcić się wokół
własnej osi. Słuchałam wiele piosenek różnych wykonawców, gdy zorientowałam
się, że jest już 18.04. Miałam wziąć jeszcze prysznic, więc udałam się do
łazienki, po prysznicu i wytarciu całego ciała ręcznikiem ubrałam się w to:
Znów sprawdziłam
godzinę. 18:30. Dlaczego nie może być trochę późniejsza pora. Cały pół godziny
myślenia o wszystkim.
Położyłam się na
łóżku i gapiłam w sufit
Doszłam do
wniosku, ze muszę zmienić nastawienie do Ashley, w końcu zachowam się jak ta
starsza i mądrzejsza, jak to zawsze mówili moi rodzice. Po prostu będę
ignorowała jej głupie odzywki, mam nadzieje, że dam radę. W końcu nie wydawało
się być to trudnym zadaniem. Ale i tak mam nadzieję, że jak najszybciej wróci
do ojca. No tak, nie przyjechała jeszcze do nas, a ja już mam jej dość…
Doszła w końcu godzina naszego spotkania, podeszłam do
lustra i jeszcze raz przeczesałam włosy szczotką. Wyszłam z pokoju i zeszłam na
dół. „Zachowuj się, gdyby nigdy nic się nie stało” przypomniałam sobie w
myślach.
-Wychodzę – krzyknęłam.
W odpowiedzi usłyszałam tylko krótkie „okej”.
Wychodząc z domu
od razu spostrzegłam Kierana opartego o maskę dużego czarnego samochodu,
wyglądał jak zawsze świetnie :
Po przywitaniu
się, otworzył przede mną drzwi i sam wsiadł do auta.
W radiu leciała
akurat kończyła się piosenka One Direction – Best Song Ever.
-Nie dawno dużą ilością fanów cieszy się zespół Room94 – rozległ się
głos faceta w radiu ...
-------------------------------
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Ale fajnie, w końcu nowy rozdział ^^ Super początek, chociaż trochę smutny. Dobrze, że ona ma Kierana, który ją pociesza. To było kochane z jego strony. I ciekawi mnie, gdzie pojadą na to spotkanie. I co będzie z Ashley. Ah i oczywiście ostatnie zdanie... Czy ona się dowie o zespole? Nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJej, dzięki za wszystki ;* I Love You <3
UsuńKoniec najlepszy...ostatnie zdanie....chce jak najszybciej ciag dalszy, chociaz kilka zdan co koles powie w radiu i jak zareaguja.....^^
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz ;* I love you <3 ;)
OdpowiedzUsuńoshfusdfhsuifhksufhkufhksfhukcfhschskfhwkfhsekfhskfuhsrfuhskfhrsukhksfuhskrufchskfuchskfuhkcvhkuchdkukwuvkcvugiuksdviduvchwiucvhawoe8icyhvoedicfhisduchisdefvuhugvyaeuifvgawviyurgfiuyeagvfuiaygviougvywioeugfvweigeyGUOGFVOWUIEGFYWIOFYUGIOWUG tak.
OdpowiedzUsuńI love you Ollie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację do Libster Awards! Wpis na ten temat tutaj: http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/2013/08/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I kurcze.. Musze nadrobić czytanie u Ciebie! ;)
Jezu boskiee <3 kocham to :) a końcówka najlepsza :) Proszę nie każ mi długo czekać na kolejny rozdział :) To mój TT https://twitter.com/LaristaPolandRo mogłabyś informować mnie o kolejnych rozdziałach? :) z góry dziękuje ;****
OdpowiedzUsuńZakochałam się *.*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że szybko dodasz 2 część bo nie wytrzymam <3
Ps. Zapraszam do siebie http://room94imaginypl.blogspot.com/
dzisiaj dopiero znalazłam Twojego bloga, przeczytałam wszystko, naprawdę mnie wciągnęło :) czekam na następną część ze zniecierpliwieniem :D + jakbyś mogła mnie informować o kolejnych częściach na tt byłoby mi miło :) @glica_k KOCHAM CIĘ <3 :)
OdpowiedzUsuń